1. Kategorie : Prezentacje / Not for sale > Aukcje numizmatyczne WDA i GDA > Aukcja 1 > Medale polskie i z Polską związane
 
Aukcja
Wyświetleń: 739 

A1-0548 MEDAL - 1813 (numer gda000005045)

Medal - 1813 Popiersie Józefa Poniatowskiego w prawo, wokoło przedzielony napis: JÓZEF XIĄŻE - PONIATOWSKI pod popiersiem sygnatura: CAUNOIS F / Postać kobieca przy kamieniu nagrobnym, na którym znajduje się herb Ciołek, oraz skrzyowany miecz i gałązka. U góry w otoku napis:> ZYŁ DLA OYCZYZNY . UMARŁ DLA SŁAWY. W odcinku napis w czterch wierszach: BOG MI POWIERZYŁ HONOR / POLAKOW; JEMU GO / TYLKO ODDAM. / 19.PAZ:1813. H.Czapski 3988. Stan: 2. Drobne i nieliczne uszkodzenia w polu. Piękna ciemnobrązowa gładka i równa patyna.

  Cena  
  Do końca aukcji   Bez terminu
Dodaj do obserwowanych aukcji
  Sprzedający   archiwum_wg
      Pokaż przedmioty sprzedającego
Zadaj pytanie sprzedającemu
Wyślij e-mail do sprzedającego bez zalogowania
g_d_a@interia.pl
  Typ aukcji   Prezentacja
  Liczba dostępnych sztuk  
Prezentacja

Ta strona służy wyłącznie prezentacji
i nie zawiera oferty handlowej.



www.wda.net.pl

www.gedea.pl


informacje o tym archiwum


A1 0548

350,-

410,-


Powiększenie - Click picture to enlarge


Brąz ( AE )
Średnica: 40 mm
Waga: 38,77 g
MEDALE POLSKIE i z POLSKĄ ZWIĄZANE

KSIĄŻĘ JÓZEF PONIATOWSKI

Medal - 1813

Awers:
Popiersie Józefa Poniatowskiego w prawo, wokoło przedzielony napis: JÓZEF XIĄŻE - PONIATOWSKI pod popiersiem sygnatura: CAUNOIS F.

Rewers:
Postać kobieca przy kamieniu nagrobnym, na którym znajduje się herb Ciołek, oraz skrzyowany miecz i gałązka. U góry w otoku napis:> ZYŁ DLA OYCZYZNY . UMARŁ DLA SŁAWY. W odcinku napis w czterch wierszach: BOG MI POWIERZYŁ HONOR / POLAKOW; JEMU GO / TYLKO ODDAM. / 19.PAZ:1813.

Literatura: H.Czapski 3988

Stan: 2
Drobne i nieliczne uszkodzenia w polu. Piękna ciemnobrązowa gładka i równa patyna.


Jeden z medali wybitych w roku 1813 na cześć Księcia Jozefa Poniatowskiego po jego śmierci w Bitwie Narodów pod Lipskiem.

Śmierć marszałka Francji Księcia Józefa Poniatowskiego obrosła legendą. Przedstawiana jest na różne sposoby. Niekiedy skok Poniatowskiego w nurty Elstery przedstawiany jest wręcz jako gest teatralny. Książę Józef dowodząc resztkami polskiego VIII korpusu osłaniał odwrót wojsk napoleońskich dnia 19.października w przegranej już wówczas Bitwie Narodów. Polacy walczyli na przedmieściach Lipska w rejonie placu Esplanady. Około południa próbowano jeszcze organizować obronę na lewym brzegu Pleissy, jednak pod silnym naciskiem wojsk pruskich oddziały polskie musiały się wycofać. Kilkukrotnie ranny Poniatowski przekroczył Pleissę dzięki pomocy swej eskorty. Między Pleissą a Elsterą zgromadziły się liczne niedobitki oddziałów francuskich i włoskich usiłujące przedostać się przez jedyny nie zerwany most na Elsterze. I ten most został jednak wysadzony już około godziny 10 rano. Książę chwilami tracił przytomność skutkiem gorączki wywołanej ranami, zdołał jednak utrzymać się na koniu i wraz z nieliczną grupą żołnierzy i oficerów szukał możliwości przeprawienia się na prawy brzeg Elstery. Gdy zobaczył nadbiegających żołnierzy nieprzyjacielskich, skoczył lub raczej wjechał do rzeki. Chcąc ratować swego dowódcę, skoczył za nim Francuz kapitan Hipolit Blehamps. Obaj utonęli.

Jednak według innych relacji utonięcie nie było przyczyną śmierci. Książę zdołał przeprawić się na zachodni brzeg rzeki. Dopiero w chwili wspinania się na urwisty brzeg otrzymał kolejny, tym razem śmiertelny postrzał. Jest prawdopodobne, że w ubłoconym, niemożliwym do rozpoznania mundurze on i towarzyszący mu żołnierze - krakusi z mundurów podobni nieco do kozaków - zostali omyłkowo wzięci za Rosjan i ostrzelani. Książę otrzymał postrzał w pierś i wpadł do rzeki martwy lub umierający. Kapitan Blenamps wówczas skoczył na ratunek i utonął. Według świadków przez pewien czas utrzymywał nad wodą twarz księcia, wówczas już być może martwego.

Jeżeli książę Józef wyrzekł przypisywe mu słowa "Bóg mi powierzył honor Polaków...", to nie bezpośrednio przed śmiercią, lecz nieco wcześniej. Skok do rzeki nie był teatralnym gestem. Prawdopodobnie nie było żadnego skoku, lecz niemal udana próba przeprawienia się na drugi brzeg.